Przy okazji celebrowania ważnych dla nas wydarzeń często na stołach pojawiają sie różnego rodzaje ciasta. Wielu z nas ma swoje ulubione wypieki, które kupujemy w cukierniach lub sami je przygotowujemy. Od dzieciństwa fascynowały mnie torty, wielowarstwowe, z kremem i z owocami. Zachwycałam sie ich estetyką, smakiem, a okazje przy których były serwowane tylko wzmacniały ich magię. Nie ma chyba lepszych miejsc w Europie do degustowania tortów niż kraje niemieckojęzyczne. W każdej kawiarni wystawiony jest tort lub kilka jego rodzajów. Wiąże się to z mocno zakorzenioną w tym obszarze tradycją picia popołudniowej kawy z dodatkiem ciasta. Podczas zwiedzania mniejszych i większych miast oraz wycieczek nad morze i w góry, chętnie odpoczywam w mało komercyjnych restauracjach i kawiarniach, gdzie można delektować się domową kuchnią, a wśród niej miejscowymi wypiekami. Miłe doznania smakowe zawsze dopełniają obraz, jaki zapisuje się w pamięci przy podróżowaniu. Gdy pojawiła się jednak ważna data w moim kalendarzu, postanowiłam sama upiec ciasto. Po przewertowaniu wielu ksiażek i odwiedzeniu kilku blogów, wybór padł na wariacje ze szwarcwaldzkiego oraz czekoladowego tortu z karmelem. O oto co powstało z tego połączenia :
Składniki:
Biszkopt:
- 8 jaj
- 1 szklanka cukru pudru
- 1 szklanka kakao
- 1 szklanka mąki pszennej
Bita śmietana:
- 500 ml zimnej śmietany kremówki 32%
- 3 łyżki cukru pudru
- 1 opakowanie (8g) naturalnego zagęstnika do bitej śmietany (Sahne Stark, skład: mączka kukurydziana i cukier gronowy)
Karmel:
- szklanka zwykłego cukru
- szklanka 32% śmietany
Owoce:
- duży słoik wiśni (całościowa zawartość 700g, owoce 330g)
- cukier waniliowy
Przygotowanie:
- Biszkopt: Tortownicę o średnicy 28 cm wyłożyłam papierem do pieczenia. Oddzieliłam białka od żółtek. Pierwsze dwie minuty ubijałam białka na niskich obrotach, aż lekko się spieniły, następnie stopniowo zwiększałam obroty miksera i dodawałam po łyżce cukru pudru. Białka ubijałam przez kilka minut aż stały sie śnieżno białe, błyszczące i sztywne. Następnie powoli dodawałam po łyżce wymieszanych wcześniej żółtek. Do tak ubitej masy dodałam /w 3 częsciach/ wymieszane kakao z mąką przy pomocy stalowej łyżki. Mieszałam bardzo delikatnie, aby nie zniszczyć struktury białek. Im mniej są naruszone, tym bardziej puszysty będzie biszkopt. Tak przygotowane ciasto przelałam do formy i wstawiłam do uprzednio nagrzanego piekarnika do 170 stopni. Piekłam 35 minut, sprawdzając przed wyjeciem drewnianym patyczkiem, czy ciasto jest upieczone. Wypieczony biszkopt, przełożyłam na talerz i zostawiłam do wystygnięcia. Po wystudzeniu przecięłam go na dwa blaty.
- Owoce wyciągnełam ze słoika i odstawiłam do miseczki. Sok przelałam do garnuszka, dodałam cukier waniliowy i gotowałam trzy minuty, następnie odstawiłam do wystygnięcia.
- Karmel: Do stalowego garnka wsypałam cukier i nastawiłam palenisko na średni ogień. Cukru nie mieszałam, ale co chwilę sprawdzałam drewnianą łyżką, czy zaczyna sie topić. Gdy cukier się rozpuścił i nabrał lekko brązowego koloru, zaczęłam dodawać w małych porcjach uprzednio podgrzaną śmietanę. W czasie tego procesu trzeba cały czas mieszać cukier ze śmietaną aby nie powstały grudki. Trzeba też być uważnym aby nie poparzyc sie karmelem! Kiedy konsystencja jest odpowiednia, należy odstawić karmel z ognia i przelać do miseczki.
- Bita śmietana: bardzo zimną śmietanę ubiłam na sztywną masę z cukrem pudrem. Do sztywnej piany dodałam całe opakowanie zagęstnika do bitej śmietany i nadal ubijałam mikserem do uzyskania jednolitej masy.
- Na talerzu ułożyłam pierwszy blat tortu, posmarowłam go syropem z soku wiśniowego, następnie karmelem, później śmietaną, na końcu poukładałam owoce i przykryłam drugim blatem. Drugi blat posmarowałam syropem, karmelem i bitą śmietaną, poukładałam owoce i ozdobiłam wiórkami z czekolady. Tak przygotowany tort odstawiłam do lodówki do czasu podania.
🙂